wtorek, 25 czerwca 2013

rozdział jedenasty ♥

Wtem zadzwonił mój telefon...
Obojętnie podeszłam do przedmiotu i spojrzałam na numer. Nie znałam go. Przestraszona odebrałam...
-Nie myśl sobie, że dałem sobie spokój, zapłacisz mi za to!
Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ połączenie zostało rozłączone.
Przerażona spojrzałam na Harry'ego. Ten bez słowa podszedł i nie przytulił. Wiedział o co chodzi. Ta sprawa stawała się dla mnie coraz bardziej żenująca i straszna. 
Chłopcy patrzyli na nas zdziwieni... Pytali co się stało, lecz ja wolałam aby powiedział o tym im Harry, nie przy mnie. 
Chwyciłam telefon do ręki, pożegnałam się z chłopcami i wyszłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tydzień później...
Obudziłam się wcześnie rano... Wstałam z łóżka i spojrzałam za okno, padał deszcz. Pogoda idealnie pasowała do mojego nastroju. Wcześniej pokłóciłam się z Rose o zwykłą błahostkę, obie uważałyśmy, że to koniec przyjaźni. Nic gorszego chyba nie mogło mi się przytrafić w tej chwili. Byłam totalnie załamana.
Ubrałam się i poszłam do kuchni w celu zjedzenia jakiegoś śniadania. Zdecydowałam się na płatki z mlekiem.
Po spożyciu śniadania wróciłam do swojego pokoju, znów wyjrzałam za okno i to co zobaczyłam trochę poprawiło mój humor... Deszcz nie padał i zaczynało wychodzić słońce. Zadzwoniłam do Lucy i zapytałam czy chce się spotkać, zgodziła się.
Gdy się rozłączyłyśmy zadzwonił Harry i powiedział, że Niall zaprasza mnie i moją przyjaciółkę na imprezę urodzinową. Bez zastanowienia się zgodziłam tak samo jak Lucy 5 min wcześniej.
Ponownie do niej zadzwoniłam i powiedziałam o zmianie planów, ucieszyła się.
Odłożyłam telefon i poszłam do łazienki się pomalować i przebrać.
Gdy byłam gotowa wyszłam z domu po swoją przyjaciółkę.
Byłam już trochę spóźniona, więc poszłam "skrótami". Przez starą uliczkę, na której praktycznie nie było żywej duszy.
Uśmiechnięta i zamyślona przemierzałam ulicę.
Gdy nagle... Poczułam czyiś wzrok na moim ciele. Odwróciłam się i mnie zamurowało.












Za mną stał Nate. Wiedziałam, że to już koniec. Nawet nie próbowałam uciekać. Odwróciłam się i powolnym krokiem szłam dalej... Złapał mnie za rękę. Zamknęłam mocno oczy. Chciałam mieć to już za sobą.
Fakt, mogłam zacząć krzyczeć, ale byłam tak przestraszona, że nie dałam rady wypowiedzieć nawet słowa.
Zaprowadził mnie do samochodu i odjechaliśmy. Przez cały czas miałam zamknięte oczy. Bałam się, że gdy je otworze zobaczę coś okropnego.
Jednak kiedyś musiałam to zrobić. Otworzyłam je dopiero gdy byliśmy "na miejscu", w jakiejś piwnicy. Było tam małe, bardzo zniszczone łóżko i koc. Nic więcej.
Chłopak kazał usiąść, więc to zrobiłam. Schylił się nade mną i zaczął mówić:
-Sam już nie wiem co robię, przepraszam. Nie mogę żyć z tą świadomością, że masz lepiej ode mnie.-po tych słowach zauważyłam, że po policzku spływa mu łza.-Przyjdę za dwie godziny, siostro.
Byłam bardzo zaskoczona, nie wiedziałam o co mogło mu chodzić. Jednak poczułam ulgę, myślałam, że będzie traktować mnie gorzej. Nie myliłam się...
Spokojniejsza położyłam się na tym okropnym łóżku i przypomniało mi się, że mam przy sobie telefon.  Podniosłam się i wyciągnęłam przedmiot z kieszeni... Baterii było bardzo mało. Jednak się tym nie przejęłam, wykręciłam numer do Harry'ego, ale nie miałam zasięgu. Zaczęłam chodzić po pomieszczeniu z telefonem w górze... Gdy zobaczyłam jedną kreskę, szczęśliwa chciałam nacisnąć zieloną słuchawkę wtem telefon wyłączył się. Wkurzona schowałam go do kiszeni i usiadłam z powrotem na łóżku.

od autorki: Hej, przepraszam bardzo, bardzo, że nie dodawałam rozdziałów, ani nie czytałam waszych blogów, ale mam mały problem z komputerem i jakoś brak chęci do pisania. Ale to się zmieni :) Rozdział jednak nie jest zbyt długi, ponieważ tamten, który zapisałam się rozpłynął ;o Następny post będzie dotyczył czegoś innego. Mianowicie waszych blogów :) To chyba tyle ;d ;*

4 komentarze:

  1. O jejciu doczekałam się *u*
    Genialny rozdział. Prawdę mówiąc odkąd zaczęłam czytać twoje opowiadanie to czekałam na moment w którym ten głupi ch... chłopak coś jej zrobi. :3 Wiem jestem chora XD
    W każdym bądź razie bardzo dobrze ci ta przerwa zrobiła. Mam nadzieję, że niedługo 12. rozdział co?
    ;)
    Ściskam xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie doczekalam sie rozdialu u ciebie! ♥
    Nate ... hm jakby go lagodnie okreslic .. nie mozna lagodnie wiec sobie daruje :D
    ciekawe czy uda jej sie wydostac ;)
    czekam na nn i weny zycze ;) mam nadzieje ze problemy z komputerem juz ustapily i niedlugo dodasz kolejny rozdzial ;*

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. nominuje cie do Liebster Award :D więcej informacji na moim blogu ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuje cie do Liebster Award wiecej info znajdziesz tutaj ;-). u-and-me-4ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń