piątek, 8 marca 2013

rozdział siódmy ♥


Chciałam krzyczeć, uciekać, ale nie miałam jak. Chłopak zaczął mną szarpać. Przez łzy w oczach widziałam postać mężczyzny zbliżającej się w naszym kierunku.
Nate rzucił mną o chodnik i uciekł. Podniosłam głowę, nade mną stał Harry. Podał mi rękę.
-Nic Ci nie jest?
-Nnn... nie.-wydukałam przez płacz.
-Przegiął, zabije go.
-Niee! Onn już nic mm.. mi nie zrobi! Boi się.-próbowałam go uspokoić.
-Nie widziałaś co zrobił?!
-Alle żyję, Harry. Nic mi nn... nie jest.-wciąż płakałam.
Chłopak tylko spojrzał na mnie, przytulił i kazał wsiąść do samochodu. Gdy już weszliśmy, znów zapytał.
-Na pewno nic Ci nie jest?
-Tak.-odpowiedziałam już trochę opanowana.
-To dobrze.
Jechaliśmy chwilę w ciszy, którą przerwałam.
-Dziękuję Ci...
-Za co, Scarlett? Nic nie zrobiłem.
-Byłeś tam. Gdyby nie Ty, to nie wiem co by się ze mną stało...-znów wybuchłam.-Pewnie teraz siedziałabym w jakiejś zapleśniałej piwnicy, przywiązana do słupa.

-Spokojnie. Chcesz jeszcze poznać tych chłopaków, czy raczej dość wrażeń na dziś?
-Nie. Chciałam ich poznać i poznam.
Harry nic nie odpowiedział, zerknął tylko na mnie, uśmiechnął się i całą uwagę skupił na jezdni.
Po niecałych 15 minutach byliśmy na miejscu. Moim oczom ukazał się ogromny dom. Dom? Willa...
-To tutaj.-odezwał się Hazz.
-Świetnie.-uśmiechnęłam się.
Stanęliśmy przed dużymi, dębowymi drzwiami. Chłopak po chwili je otworzył. Od razu usłyszeliśmy ogromny hałas i krzyki, które niezbyt dobrze wpływały na mój ból głowy.
-Aaa! Odwalcie się ode mnie!-krzyczał jeden z chłopców.
-Niee! Zginiesz marnie!
-Niall! Pomógł byś mi! To są psychopaci!
Weszliśmy do salonu. Po całym pomieszczeniu Zayn i Louis gonili Liam'a z ogromną, drewnianą łyżką. Niall przyglądał się temu jedząc popcorn.
-Eghem!-krzyknął Harry.
Od razu wszystkie spojrzenia spoczęły na nas. Czułam się nieswojo, moja twarz była cała czerwona i opuchnięta od płaczu. Z resztą nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi.
-To jest Scarlett.-wskazał na mnie palcem.-Scarlett, to Zayn, Niall, Liam i Louis.

od autorki: tak, wiem, że kobieta nie powinna kobietom składać życzeń, no ale ja składam xD
                   a więc... wszystkiego najlepszego wam ;d

7 komentarzy:

  1. Ja też składałam życzenia koleżankom i koledze xD Więc również wszystkiego najlepszego! Tak wiem, że to było wczoraj :)
    Rozdział świetny. Cieszę się, że ten głupek nic jej nie zrobił, sama bym z chęcią takiego zabiła.
    ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. hah, dzięki ;d
    oj, ja też ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super! Trochę przykrótki, ale da się żyć :P Czekam na next! :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba ;)
    nie ważne że krótki, ważne że zajebisty ;D
    krótkie nawet lepiej się czyta, nie gubi się wtedy.
    jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy jeśli chodzi o
    tego psychopatę -.-. Co ona mu zrobiła O.o?
    czekam na nastepny <3

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;)
      wszystko okaże się w kolejnych rozdziałach ;d

      Usuń
  5. Nominowałam cię do TBBA kochana ; **!
    iwanttodieforonedirection.blogspot.com/2013/03/the-best-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń